Witam was wszystkich.
Dziś postanowiłam zrobić jedną z wielu recenzji które umieszczę niebawem.
Maska Kallos Cherry, którą zamówiłam tydzień temu na allegro, w bardzo fajnej cenie, nie przepłaciłam, a zyskałam na wspaniałej, ładnie pachnącej i regenerującej włosy masce.
Co to za maska?
Kondycjonująca maska do włosów z olejem z pestek czereśni. Maska w kremie o delikatnej teksturze do mocno zniszczonych włosów. Po zastosowaniu włosy staja się odżywione lśniące, aksamitne i miękkie.
Skład: Aqua, Cetearyl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Prunus Avium Seed Oil, Parfum, Citric Acid, Cyclopentasiloxane, Dimethiconol, Propylene Glycol, Benzyl Alcohol, Methylchloroisothiazolino ne, Methylisothiazolinone
Skład: Aqua, Cetearyl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Prunus Avium Seed Oil, Parfum, Citric Acid, Cyclopentasiloxane, Dimethiconol, Propylene Glycol, Benzyl Alcohol, Methylchloroisothiazolino ne, Methylisothiazolinone
Ta maska jest wręcz gienialna, bardzo wydajna, ładnie pachnie a przede wszystkim, moje włosy po niej są :
*delikatne
*jedwabiste
*lśniące
*łatwo się rozczesują
*łatwo się układają
*bardzo miękkie i puszyste
*długo utrzymują swoją świeżość (nie przetłuszczają się tak szybko)
A to właśnie jest mała ciekawostka, przez okres wakacyjny do niedawna używałam maski i szamponu pilomax na zmianę z green pharmacy i odżywkę jantar, włosy musiałam myć codziennie. Od kąd zaczęłam używać maski kallos, czyli od tamtego wtorku, po pierwszym jej zastosowaniu do tej pory włosy mogę myć nawet co trzeci dzień bo są uniesione u nasady i wyglądają świeżo. Ale oczywiście tego nie robię, bo poprostu nie znoszę długo nie myć głowy.
*są bardzo wygładzone
*włosy się nie puszą i nie elektryzują
*i bardzo fajnie owocowo pachną, a zapach utrzymuje się nawet na drugi dzień
To zaskakujące że zauważyłam tyle efektów od tygodnia, może to dlatego że myje włosy codziennie i za każdym razem mam zupełnie różny efekt, inne ułożenie włosów, ale wyglądają ładnie i świeżo.
Do zobaczenia :*
Kolejna notka niebawem .
O tej wiśniowej jeszcze nie słyszałam, ja na pewno będę testować Kallosy, jak tylko wykończę wszystkie zapasy jakie mam :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie stosowałam, a bardzo bym chciała!
OdpowiedzUsuńhttp://kamila-mackowiak.blogspot.com/2015/12/oczy-serce.html
Ja właśnie zaczęłam Banana, więc przed długi okres nie pokusze się niestety na tą wersje. Za dużo mam tego wszystkiego do zużycia, ale kiedyś na pewno przetestuje !
OdpowiedzUsuńOdżywka naprawdę godna polecenia, przetestowały u mnie w rodzinie jeszcze 2 osoby prócz mnie i mówią że rewelacja.
OdpowiedzUsuńTakże nic innego jak nabywać :)
Pozdrawiam :*
Świetna recenzja! :)
OdpowiedzUsuńrilseee.blogspot.com